Niedziela 8 rano, w domu cisza, Mika jeszcze śpi. Na zewnątrz ptaki ćwierkają, słońce już mocno świeci, zapowiada się upalny dzień. Udziela mi się błogi nastrój, pocichu puszczam mój ulubiony jazz i zabieram się za pieczenie ciasta drożdżowego. To ciasto jest uwielbiane przez moje dziecko. Najlepiej smakuje jeszcze ciepłe ze szklanką zimnego mleka. Jest lekko kwaskowe przez owoce w nim się znajdujące, ale słodka i chrupiąca kruszonka wszystko to wynagradza. Zapraszam.
- 50g. świeżych drożdży
- 1 szkl. ciepłego mleka
- 2 łyżki oleju
- 3 łyżki cukru
- 1 opak.cukru waniliowego
- 2 żółtka
- 3 szkl. mąki
- 1/2 łyżeczki soli
Dowolne owoce ( u mnie czerwona porzeczka, czarna porzeczka, jagody i poziomki)
- 150g. mąki
- 100g. cukru
- 80g. masła
- 1 opak. cukru waniliowgo
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
W misce zasypać drożdże cukrem i zostawić do rozpuszczenia. Nastepnie wbić żółtka, wsypać cukier waniliowy i sól, wymieszać. Kolejno wlać ciepłe mleko z olejem oraz wsypać mąkę. Wymieszać ciasto dokładnie, aż będzie odstawało od brzegów miski. Z ciasta uformować w misce kulę, posypać ją po wierzchu mąką, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 30 -40 minut. Kiedy ilość ciasto podwoi się, lekko zarobić. Przełożyć ciasto do wysmarowanej tłuszczem blaszki, ( ja przez nałożeniem owoców posmarowałam jeszcze ciasto paroma łyżkami powideł śliwkowych, tak dla urozmaicenia smaku ) rozłożyć owoce i ponownie zostawić do wyrośnięcia.
Składniki na kruszonkę posiekać i nastepnie zagnieść. Drobne kawałki rozłożyć na wierzchu ciasta.
Piec w temperaturze 180 stopni około 50 minut. Gotowe ciasto podawać posypane cukrem pudrem. Smacznego!!!